Terminarz rozdziałów

Broadminded Island, rozdział 3, część 2 - DOSTĘPNA, dalsze rozdziały w przygotowaniu
Dzieje Emeraldy, rozdział 4 - w przygotowaniu

O.Z.S.M. Dywizja V (publikowana na blogu Blue Neko) - w przygotowaniu

Kolejne rozdziały w przygotowaniu :)

Nowa seria już wkrótce...

Nowa seria już wkrótce...

wtorek, 16 października 2018

Broadminded Island ~ Rozdział 1 (część IV)

Broadminded Island:
Poznać


Rozdział 1: Koszmar (cz. IV)

- Mnie też śniło się coś dzisiaj... – wyznała w końcu Amelie znacząco, odsuwając się odrobinę, by zebrać myśli.
- Naprawdę?!... Też jakiś straszny koszmar?
- Nie, nie powiedziałabym, że to było straszne... Ostatnio miewam takie... Jakby tajemnicze sny. Nie bardzo wiem, jak się po nich czuć. Jestem jednocześnie zaciekawiona i zaniepokojona, niewiele z tego rozumiem... Tej nocy było tak: Szłam naszym lasem wczesnym rankiem i wszystko było tak, jak zawsze, zupełnie zwyczajnie. Po jakimś czasie doszłam do tego miejsca, wiesz, tego które mama zakazała nam przekraczać. Tylko, że wcale się nie zatrzymałam. Szłam dalej tak, jakbyśmy nigdy nie dostały żadnego zakazu. Szłam i szłam, aż nagle nadszedł ten moment – po prostu mrugnęłam, a wtedy nagle wszystko stało się inne. Nie potrafię do końca powiedzieć co... To był wciąż ten sam las, nic więcej, bez wątpienia. Ale tym razem... Wszystko wydawało mi się wyraźniejsze, jaskrawsze. Poczułam czystość powietrza, ale zupełnie inną... Była taka namacalna, miała nawet swój smak! Wciąż go pamiętam. Drzewa zdawały się szeptać do mnie, poruszając liśćmi, a moje oczy nagle zaczęły dostrzegać więcej, niż kiedykolwiek widziałam! Miałam wrażenie, że jestem naelektryzowana w jakiś dziwny, ale o dziwo przyjemny sposób. Dziwna energia przemykała wszędzie, wokół wszystkiego wkoło, potrafiłam to wyczuć. I coś w głębi mnie cieszyło się z tej energii, choć nie mam pojęcia dlaczego. Wiem, że tak było. A zwierzęta! Żadnego nie widziałam, ale jestem pewna, że tam były. Po prostu to wiedziałam. Spały jeszcze spokojnie w swoich kryjówkach... - w końcu zamilkła. Zaczęła swoją opowieść bardzo nieśmiało, lecz coraz bardziej się rozkręcała, aż zaczęło jej się wydawać, że wymawia słowa znajdując się w jakimś transie.
- Co było potem? - po chwili dopytała brązowowłosa, delikatnie przerywając milczenie.
- Potem? - Am wydawała się zdziwiona. Zamrugała gwałtownie, zastanawiając się nad odpowiedzią. - Potem... Nic. Wszystko się jakby rozwiało i się obudziłam.
- Rozumiem... - wyszeptała Kate, kładąc dłoń na ramieniu siostry. - Znaczy, tak oczywiście chciałabym powiedzieć. W praktyce totalnie nic nie rozumiem. Ni cholery... - westchnęła, przymykając oczy. - Przynajmniej dobrze, że nie miałaś nieprzyjemnego snu. Tym chyba teraz powinnyśmy się cieszyć. Czy zostało nam coś więcej?
- ... Nie, raczej nie – przyznała Amelie podobnym głosem, po czym wstała i pomogła Katherine zrobić to samo. - Dzięki, Kate – dodała po chwili, uśmiechając się promiennie. Ruszyły razem w stronę domu.
- Dziękujesz? Mnie? Przecież nic nie zrobiłam. Zupełnie nie potrafię cię w tej sytuacji pocieszyć... - niemal oburzyła się rozmówczyni. Było po niej widać żal do samej siebie. Uważała się za bezużyteczną.
- Nieprawda... - blondynka pokręciła powoli głową w zamyśleniu. - Nie, zdecydowanie nie jest to prawda – stwierdziła w końcu stanowczo, nie dodając nic więcej.
  Niebawem znalazły się przed ich posiadłością, Lagoon Abbey¹. Klasyczny charakter budynku zadziwiająco dobrze współgrał z nowoczesnymi (długimi i prostokątnymi) oknami. Przestronną posesję z urokliwymi, murowanymi zdobieniami zbudowano z jasnego kamienia w barwie bieli i błękitu. Lśnienie powierzchni dachówki dwuspadowego dachu o kolorze morskim przywodziło na myśl odbicie słońca w łuskach syreniego ogona. Dom miał w sumie cztery balkony – jeden nieco dłuższy na parterze i trzy małe na pierwszym piętrze. Uwagę przyciągały ich eleganckie, ozdobne balustrady z kutego żelaza wykute tak, aby tworzyły roślinne i marynistyczne motywy. Z tyłu posiadłości znajdował się taras, na którym Sarah uprawiała orientalny ogródek. Rezydencja zawdzięczała nazwę swojemu położeniu (kilka metrów od zatoki, niemal przy brzegu), a także przeszłości tych obszarów. Miejskie legendy mówiły, iż w tym miejscu dawno temu znajdowało się opactwo. Dawno już zostało wyburzone, a nawet gdyby przetrwało, zostałoby zniszczone podczas kataklizmu przed dwudziestoma siedmioma laty. Charlesowi, ojcu dziewczyn, spodobała się historia okolicy, spontanicznie postanowił więc się nią zainspirować. To właśnie on, z pomocą żony, zbudował ich rodzinną rezydencję mieszkalną. Nie było go już jednak wśród nich, gdyż zginął w wypadku samochodowym jedenaście lat temu. Kate i Sybil miały wtedy prawie pięć lat zaś Amelie – sześć. Ogromnie za nim tęskniły i wciąż z tego powodu cierpiały, tym bardziej, że ich matka nigdy w pełni nie otrząsnęła się po utracie ukochanego. Rzadko bywała prawdziwie szczęśliwa, stała się również nerwowa. Czasem zdawało się, jakby wyglądając przez okna rozglądała się w strachu za jakimś spodziewanym zagrożeniem. Niekiedy przesadnie troszczyła się o córki, lecz wszystkie razem stanowiły kochającą się rodzinę... Cóż, z wyjątkiem Sybil. Bliźniaczka Kate prowadziła swoje życie zupełnie inaczej.
  Z lekkim ociąganiem dziewczyny otworzyły jasne, drewniane drzwi i weszły do środka... W przestronnym salonie, na miękkiej kanapie siedziała czarnowłosa postać. Zwrócona do nowo przybyłych bokiem, łypnęła nieznacznie na Katherine. Wydawała się znudzona, lecz mimo to jej wzrok był ostrożny i przeszywający.
- Jak tam morska kąpiel? - spytała niby od niechcenia...
  Brązowowłosa zamarła.


---

¹ Z ang. lagoon – laguna, abbey – opactwo

 
 

 

 

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Postaram się szybko. Postaram się. Na dniach będę miała trochę wolnego. Zrobię to.
      Oby.
      Nie, nie. Zrobię.

      Usuń
    2. Hmmm? To tak czy nie? Brzmi jakbyś miała chaos w głowie xD

      Usuń
    3. Bo mam chaos w głowie XD
      Ale tak. Tak. Szybko będzie. Będzie.
      xD

      Usuń
  2. Dobrze się czytało, czekam na kolejny rozdział. Mam nadzieję że w kolejnym będzie poruszona kwestia tego lasu, ciekawi mnie czy stanie się to samo co w śnie Amelii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie czy to magiczny las czy tylko magiczne dziewczyny które śnią o lesie w którym się wręcz wychowaly.

      Usuń

Zawsze czekam na Twoje opinie <3