Katrel
Człowiek | Jeźdźczyni Smoków | Wojowniczka
Na wielkim targu panował wyjątkowy tłok. Nie było mowy, aby obrócić się i nie potrącić przy tym kogoś. Katrel wolno przedzierała się przez zbiorowisko zupełnie nieznanych jej ludzi starając się, żeby jak najmniej im wadzić i przy okazji nie pogubić zawartości swoich do połowy pełnych koszy. Czuła, że dolna część jej sukni została już doszczętnie zabrudzona błotem, jednak nie przejęła się tym. Musiała wykonać swój obowiązek i jak najprędzej wrócić do rodziny. Ich zapasy nie zostały uzupełnione od kiedy przypłynęli do Alagaësii, a było jeszcze wiele prac, które wieśniaczka miała wykonać... Poczuła wielką tęsknotę za Draskulem, w którym dorastała. Znajome miejsca i przyjazne, tak bliskie twarze... Wszystko to przepadło.
- Katrel! Katrela! Sios... - w tym momencie mała, wrzeszcząca Asa wpadła na jej nogi. Jak się okazało, przedzierała się przez cały tłum, by móc do niej dotrzeć.
- Asa! Po coś tu przylazła?! Wszyscy ci ludzie mogli cię stratować! - Katrel od razu powitała młodszą siostrę swoim "życzliwym", pełnym oburzenia warknięciem, jednocześnie przytrzymując ją, by nie upadła. Cóż, przynajmniej wyrwała się z przygnębienia... Na tą chwilę.
- W-wiem, ale... - dziewczynka zająknęła się i spuściła wzrok na swoje stopy. - Przepraszam. Chciałam, żebyś szybciej przyszła do nas, bo... Rodzina Gwen ma tu dobrych znajomych - ożywiła się nagle i spojrzała rozmówczyni w oczy. - Dostali od nich tak dużo zapasów, że i dla nas wystarczy. Arva przyniósł właśnie dwa wieeeeelkie kosze! To i ty nie musisz kupować tak dużo... - dodała, zerkając na pakunki. - To wszystko razem nam na długo a długo starczy... Możemy iść do domu, żeby się bawić, bawić, BAWIĆ! - wykrzyknąwszy te słowa zaczęła podskakiwać, klaszcząc w dłonie. Ciemnowłosa westchnęła ciężko, ale na jej ustach w końcu zamajaczył lekki uśmiech. Tłumaczenie, ile jeszcze musiała zrobić nie miało sensu. Kiedy Asa się cieszyła, trudno było czymkolwiek ją zniechęcić. Tak więc dziewczyna wzięła rozchichotane dziecko za rękę i podjęła drogę powrotną zastanawiając się, czy mają w swoim obozie coś, co jej malutka smoczyca mogłaby zjeść.
- W-wiem, ale... - dziewczynka zająknęła się i spuściła wzrok na swoje stopy. - Przepraszam. Chciałam, żebyś szybciej przyszła do nas, bo... Rodzina Gwen ma tu dobrych znajomych - ożywiła się nagle i spojrzała rozmówczyni w oczy. - Dostali od nich tak dużo zapasów, że i dla nas wystarczy. Arva przyniósł właśnie dwa wieeeeelkie kosze! To i ty nie musisz kupować tak dużo... - dodała, zerkając na pakunki. - To wszystko razem nam na długo a długo starczy... Możemy iść do domu, żeby się bawić, bawić, BAWIĆ! - wykrzyknąwszy te słowa zaczęła podskakiwać, klaszcząc w dłonie. Ciemnowłosa westchnęła ciężko, ale na jej ustach w końcu zamajaczył lekki uśmiech. Tłumaczenie, ile jeszcze musiała zrobić nie miało sensu. Kiedy Asa się cieszyła, trudno było czymkolwiek ją zniechęcić. Tak więc dziewczyna wzięła rozchichotane dziecko za rękę i podjęła drogę powrotną zastanawiając się, czy mają w swoim obozie coś, co jej malutka smoczyca mogłaby zjeść.
~⌛~Opis wyglądu~⌛~
Ładna wieśniaczka o kruczoczarnych, falowanych włosach sięgających nieco niżej łopatek i tak samo ciemnych oczach z szarymi obwódkami wokół źrenic. Po bocznej, zewnętrznej stronie jej lewej dłoni i nadgarstka ciągnie się owalna blizna. Dziewczyna nosi tanie suknie odpowiadające jej statusowi majątkowemu, najczęściej w ciemnych kolorach. Ubiór nastolatki staje się kosztowny dopiero po konkretnych wydarzeniach.
Wyglądu przykładowego postaci użycza:
Astrid Berges-Frisbey
❝
Atra
du evarínya ono varda un... Bądź ostrożna.
❞
Możesz poznać postać poprzez wiadomości kreatywne
Możesz poznać postać poprzez wiadomości kreatywne
Bohaterka w bardzo dużej mierze oparta na świecie przedstawionym przez Christophera Paoliniego w książkowej serii pt. "Dziedzictwo".